ZONR – hardcorowe puzle
|Od początku lubię tą grę. Nie wiem czy jestem tak dobry czy gra jest po prostu łatwa, ale właśnie dzięki temu zyskała moją sympatię. Co prawda w dłuższej perspektywie jest ona monotonna, zwłaszcza gdy nie możemy pobić własnego najlepszego wyniku i gramy ciągle kończąc z podobnym wynikiem.
Pisząc o grze ZONR jako hardcorowych puzlach bynajmniej nie mam na myśli ich układania. Gra polega na wybraniu z pośród klocków (puzli) tego, który ma największą powierzchnię. Jest to w miarę proste, zwłaszcza, że początkowo puzli jest niewiele i różnica między nimi jest łatwo zauważalna. Nie stresujemy się również czasem i tempem naszego myślenia. Na rundę mamy półtora minuty i dopiero po czasie zdajemy sobie sprawę z tego jak niewiele to jest. Teoretycznie powinniśmy zdobyć 500000 punktów, ale wątpię czy to możliwe. Pogoń za tym wynikiem i coraz szybsze tempo sprawiają, że gra zasługuje na miano hardcorowych puzli (autor gry również tak o niej pisze).
Oprócz pobijania wyników i ogólnej rywalizacji z samym sobą, możemy podglądać poczynania naszych znajomych w Game Center i w pewnym sensie również z nimi rywalizować. Gdyby tego było mało, za niektóre osiągnięcia w grze, np. ilość rozegranych rund, odblokowują nam się poszczególne plansze. Gra jest dopracowana pod kątem graficznym jak i dźwiękowym, jednak muzyka towarzysząca nam w trakcie gry może po czasie być irytująca dla osób postronnych (znane z autopsji).
Dla mnie to bardzo dobre ćwiczenie na spostrzegawczość i w pewnym sensie refleks. Pozwalam również mojej podświadomości na rozwiązanie każdej z plansz nie zastanawiając się i działając niemal automatycznie. Fajna zabawa.
Link do gry: